Korona Północna

Jacek Napieralski

Tuż przy Wolarzu dojrzymy malutki diadem siedmiu gwiazd, nazywany Koroną Północną. Dawni Persowie i Arabowie nazywali ten gwiazdozbiór Misą Derwisza lub Misą Żebraczą. Dla Greków była to korona Ariadny, córki króla Krety Minosa. Nieszczęśliwą Ariadnę ze złamanym sercem pozostawiono na Naksos, gdzie wkrótce zmarła. Na wieczną pamiątkę jej wianek znalazł się na wieczornym niebie w postaci właśnie tej korony. Ma przypominać złoty diadem podarowany Ariadnie przez niechcianego męża Dionizosa.

W konstelacji Korony Północnej najjaśniejsza jest gwiazda Gemma, co z łacińskiego oznacza Klejnot. Niektórzy znają tę gwiazdę również pod piękną nazwą Perła, ponieważ stanowi naprawdę cudowne odkrycie na naszym niebie. Ta niebieskobiała „Perła w Koronie” wypromieniowuje 30 razy więcej energii niż nasze Słońce, a znajduje się w odległości zaledwie 76 lat świetlnych od nas. Posługując się prostą mapką, nauczmy się ją rozróżniać pośród innych gwiazd. Przekonamy się, że odnajdywanie jej nie wymaga wielkiej wprawy i sprawi nam wielką radość, chociaż w niczym nie przypomina filmowego poszukiwania prawdziwych pereł.

W Koronie Północnej można odnaleźć słynną płonącą gwiazdę, która w sposób zupełnie nieprzewidywalny może rozbłysnąć aż do drugiej wielkości. Podobno spełniają się wówczas marzenia szczęśliwca, który to płonące cudo zobaczył. Cała konstelacja góruje o północy w maju, więc warto spróbować szczęścia. Jednak mało prawdopodobne, ażeby nam właśnie się udało. Mieszkańcy południowej półkuli oglądają podobny gwiazdozbiór, nazywany tam dla odmiany Koroną Południową. Znaleźć ją można na samym skraju Drogi Mlecznej, na południe od konstelacji Strzelca. Jeżeli zdarzy nam się pojechać daleko na południe, warto spojrzeć na ten równie ciekawy i piękny gwiazdozbiór, niewidoczny, niestety, z Polski.